Strona wykorzystuje ciasteczka (cookies). Dzięki cookies nasz serwis działa poprawnie. Polityka plików cookies.

bursztyn leczyBursztyn, czyli jantar, nazywany bywa złotem Bałtyku. To określenie znacznie wdzięczniejsze od „kopalnej żywicy drzew iglastych”, którą w istocie jest. Złoto Bałtyku kojarzy się z bogactwem i tajemnicą, a to do bursztynu pasuje idealnie. Można by je też wiązać z barwą, gdyby bursztyn bywał wyłącznie żółty, miodowy czy złocisty. Ale trafia się i zielonkawy, a nawet czarny.

 

Bursztyn powstawał 45 milionów lat temu, a więc niewyobrażalnie dawno. W bursztynowych bryłkach przetrwały do dziś ślady ówczesnej flory i fauny. Części roślin i zwierząt z pradawnego lasu, zalane przez płynną żywicę i pochwycone w śmiertelną pułapkę, utworzyły inkluzje, cenne dla badaczy i ciekawe dla kolekcjonerów.

Historyków z kolei od wieków fascynują kontakty europejskiego południa zdominowanego przez Rzymian i północy – ożywione za sprawą bursztynowego szlaku, najkrótszej trasy łączącej wybrzeża Adriatyku i Bałtyku.

Gratką dla amatorów przygód są burzliwe dzieje Bursztynowej Komnaty, powstałej w XVIII wieku na zamówienie Fryderyka I, zaginionej u schyłku II wojny światowej, wciąż poszukiwanej. Nie ma pewności, czy odnaleziona niedawno na pograniczu czesko-niemieckim jest tą, o którą chodzi.


Już starożytni...

... odkryli, że bursztyn nie tylko zdobi, lecz także leczy. Co więcej – przypisali mu siłę magiczną. Wierzono na przykład, że ofiarowany kobiecie przez mężczyznę w pierwszym dla niej prezencie gwarantuje mu jej poślubienie. A już po ślubie, położony na piersi śpiącej małżonki, miał zdradzać wszystkie jej złe postępki.

Według Rzymian, którzy uważali bursztyn za skamieniały mocz rysia, i Greków, dla których był kamieniem świętym, ściągał z człowieka wszelkie nieszczęścia. Bursztynowe amulety i biżuteria miały chronić „od uroków” i przed chorobami za życia, a także strzec od złego po śmierci. Bursztyn znajdują więc archeolodzy w miejscach pochówku na ziemiach słowiańskich, a także pod skórą egipskich mumii, które miał zabezpieczać przed rozkładem i zniszczeniem.


Entuzjasta Kopernik

O właściwościach leczniczych, czy wręcz uzdrawiających bursztynu jeszcze przed naszą erą pisał m.in. Hipokrates, któremu potomni nadali zaszczytne miano „ojca medycyny”. Zalecano bursztynowe maści, balsamy i mikstury z dodatkiem bursztynowego proszku na złagodzenie różnych dolegliwości i leczenie rozmaitych schorzeń – od bronchitu po niewydolność serca. Notabene: w czasach nowożytnych entuzjastą bursztynu jako środka nasercowego był Mikołaj Kopernik.

Terapeutyczne działanie przypisywano też ozdobom, naszyjnikom i bransoletom. Miały one przynosić ulgę w bólach gardła i głowy oraz w reumatyzmie, a nawet w napadach furii. W XIX-wiecznej literaturze uznawany jest za lek uniwersalny, pomocny dosłownie na wszystko – od dróg oddechowych po drogi moczowe, jelita, nerwy.

Kariera bursztynu bałtyckiego jako remedium na najróżniejsze kłopoty zdrowotne jest długa. Jego lecznicza sława dotarła nawet do Chin, gdzie zmieszany z opium, podawano jako lek przeciwbólowy i przeciwskurczowy.

{ads1}

No i... rzeczywiście!

Ciekawe, że współczesna nauka nie zaprzeczyła, a tylko potwierdziła pozytywne działanie bursztynu na ludzki organizm, wyjaśniając tego przyczyny. Otóż bursztyn bałtycki (sukcynit) zawiera cenny kwas bursztynowy. To związek roślinny, którego najwięcej mają soki z niedojrzałych owoców agrestu, jabłek, winogron, łodyg rabarbaru i lucerny, korzeni buraka cukrowego i rzepy oraz ziarna maku. Bursztyn ma go od 3 do 8 proc. Kwas zwiększa odporność na czynniki chorobotwórcze, poprawia procesy energetyczne i bilans kwasów w organizmie. Jest naturalnym biostymulatorem, reguluje funkcje nerek i jelit, układu nerwowego, działa przeciwzapalnie i antytoksycznie.

W procesie suchej destylacji z bursztynu oprócz kwasu uzyskuje się też olej bursztynowy. Obie substancje niszczą wolne rodniki, działają dezynfekująco i bakteriobójczo, łagodzą skutki oparzeń skóry, odmrożeń, stłuczeń i ukąszeń przez owady. Są więc cenionym składnikiem maści i kremów. Stanowią cenny komponent kosmetyków, gdyż jako antyutleniacze aktywnie oddziałują na skórę, zwłaszcza zmęczoną. Zapobiegają jej przedwczesnemu starzeniu się i powstawaniu zmarszczek.

Jeśli do tego dodamy niezmienną popularność bursztynowych nalewek (do picia i smarowania), zapachowych kadzideł oraz biżuterii, która (jeśli z kamieni nieoszlifowanych) jonizuje ujemnie powietrze i poprawia samopoczucie, to stwierdzimy, że darzymy dziś bursztyn uznaniem nie mniejszym niż nasi przodkowie przed wiekami.

bursztyn leczyBursztyn, czyli jantar, nazywany bywa złotem Bałtyku. To określenie znacznie wdzięczniejsze od „kopalnej żywicy drzew iglastych”, którą w istocie jest. Złoto Bałtyku kojarzy się z bogactwem i tajemnicą, a to do bursztynu pasuje idealnie. Można by je też wiązać z barwą, gdyby bursztyn bywał wyłącznie żółty, miodowy czy złocisty. Ale trafia się i zielonkawy, a nawet czarny.

 

Bursztyn powstawał 45 milionów lat temu, a więc niewyobrażalnie dawno. W bursztynowych bryłkach przetrwały do dziś ślady ówczesnej flory i fauny. Części roślin i zwierząt z pradawnego lasu, zalane przez płynną żywicę i pochwycone w śmiertelną pułapkę, utworzyły inkluzje, cenne dla badaczy i ciekawe dla kolekcjonerów.

Historyków z kolei od wieków fascynują kontakty europejskiego południa zdominowanego przez Rzymian i północy – ożywione za sprawą bursztynowego szlaku, najkrótszej trasy łączącej wybrzeża Adriatyku i Bałtyku.

Gratką dla amatorów przygód są burzliwe dzieje Bursztynowej Komnaty, powstałej w XVIII wieku na zamówienie Fryderyka I, zaginionej u schyłku II wojny światowej, wciąż poszukiwanej. Nie ma pewności, czy odnaleziona niedawno na pograniczu czesko-niemieckim jest tą, o którą chodzi.


Już starożytni...

... odkryli, że bursztyn nie tylko zdobi, lecz także leczy. Co więcej – przypisali mu siłę magiczną. Wierzono na przykład, że ofiarowany kobiecie przez mężczyznę w pierwszym dla niej prezencie gwarantuje mu jej poślubienie. A już po ślubie, położony na piersi śpiącej małżonki, miał zdradzać wszystkie jej złe postępki.

Według Rzymian, którzy uważali bursztyn za skamieniały mocz rysia, i Greków, dla których był kamieniem świętym, ściągał z człowieka wszelkie nieszczęścia. Bursztynowe amulety i biżuteria miały chronić „od uroków” i przed chorobami za życia, a także strzec od złego po śmierci. Bursztyn znajdują więc archeolodzy w miejscach pochówku na ziemiach słowiańskich, a także pod skórą egipskich mumii, które miał zabezpieczać przed rozkładem i zniszczeniem.


Entuzjasta Kopernik

O właściwościach leczniczych, czy wręcz uzdrawiających bursztynu jeszcze przed naszą erą pisał m.in. Hipokrates, któremu potomni nadali zaszczytne miano „ojca medycyny”. Zalecano bursztynowe maści, balsamy i mikstury z dodatkiem bursztynowego proszku na złagodzenie różnych dolegliwości i leczenie rozmaitych schorzeń – od bronchitu po niewydolność serca. Notabene: w czasach nowożytnych entuzjastą bursztynu jako środka nasercowego był Mikołaj Kopernik.

Terapeutyczne działanie przypisywano też ozdobom, naszyjnikom i bransoletom. Miały one przynosić ulgę w bólach gardła i głowy oraz w reumatyzmie, a nawet w napadach furii. W XIX-wiecznej literaturze uznawany jest za lek uniwersalny, pomocny dosłownie na wszystko – od dróg oddechowych po drogi moczowe, jelita, nerwy.

Kariera bursztynu bałtyckiego jako remedium na najróżniejsze kłopoty zdrowotne jest długa. Jego lecznicza sława dotarła nawet do Chin, gdzie zmieszany z opium, podawano jako lek przeciwbólowy i przeciwskurczowy.

{ads1}

No i... rzeczywiście!

Ciekawe, że współczesna nauka nie zaprzeczyła, a tylko potwierdziła pozytywne działanie bursztynu na ludzki organizm, wyjaśniając tego przyczyny. Otóż bursztyn bałtycki (sukcynit) zawiera cenny kwas bursztynowy. To związek roślinny, którego najwięcej mają soki z niedojrzałych owoców agrestu, jabłek, winogron, łodyg rabarbaru i lucerny, korzeni buraka cukrowego i rzepy oraz ziarna maku. Bursztyn ma go od 3 do 8 proc. Kwas zwiększa odporność na czynniki chorobotwórcze, poprawia procesy energetyczne i bilans kwasów w organizmie. Jest naturalnym biostymulatorem, reguluje funkcje nerek i jelit, układu nerwowego, działa przeciwzapalnie i antytoksycznie.

W procesie suchej destylacji z bursztynu oprócz kwasu uzyskuje się też olej bursztynowy. Obie substancje niszczą wolne rodniki, działają dezynfekująco i bakteriobójczo, łagodzą skutki oparzeń skóry, odmrożeń, stłuczeń i ukąszeń przez owady. Są więc cenionym składnikiem maści i kremów. Stanowią cenny komponent kosmetyków, gdyż jako antyutleniacze aktywnie oddziałują na skórę, zwłaszcza zmęczoną. Zapobiegają jej przedwczesnemu starzeniu się i powstawaniu zmarszczek.

Jeśli do tego dodamy niezmienną popularność bursztynowych nalewek (do picia i smarowania), zapachowych kadzideł oraz biżuterii, która (jeśli z kamieni nieoszlifowanych) jonizuje ujemnie powietrze i poprawia samopoczucie, to stwierdzimy, że darzymy dziś bursztyn uznaniem nie mniejszym niż nasi przodkowie przed wiekami.