Strona wykorzystuje ciasteczka (cookies). Dzięki cookies nasz serwis działa poprawnie. Polityka plików cookies.

jąkanie przyczynyMały Jasio zaczyna mówić. Rodzice nie kryją radości. Jasio rośnie, jego słownictwo staje się coraz bogatsze, ale chłopiec nie wypowiada się płynnie. Powtarza lub wydłuża głoski, sylaby i wyrazy, czasami dziwnie się zacina. Tempo i rytm jego mowy pozostawiają wiele do życzenia, zwłaszcza w porównaniu z rówieśnikami. Rodzice bagatelizują ten fakt, nie widzą problemu, przekonani, że z wiekiem minie. Niestety, nie zawsze mija.

 

 

Jasio idzie do szkoły, a tam nie mają już wątpliwości. Chłopiec się jąka i wymaga pomocy logopedy. Jeśli terapia się powiedzie, Janek ma szanse wzrastać bez kompleksów. Jeżeli zaś terapii nie podejmie się w porę lub za szybko przerwie, życie Jana może się coraz bardziej komplikować. Bo jąkanie utrwalone w pewnym sensie piętnuje, naznacza wstydem. Wywołując logoneurozę, inaczej – lęk przed mówieniem, izoluje, wyklucza z życia, przeszkadza w nawiązywaniu towarzyskich kontaktów.

 

Gdy głos więźnie w gardle

Każdy, kto obejrzał nagrodzony Oscarem film „Jak zostać królem”, lepiej rozumie dramat osoby zmagającej się z jąkaniem. Wiesława Aniszewska, neurologopeda z poradni psychologiczno-pedagogicznej w Gdańsku, bez wahania określa ten film jako kultowy dla logopedów właśnie. Pokazuje on prawdziwą udrękę, jaką oznacza konieczność zabrania głosu przed szerszym audytorium, zażenowanie słuchaczy obserwujących zmagania człowieka z głosem, którego nie może on z siebie wydobyć, chociaż starannie się przygotował do wystąpienia. Obrazuje także żmudny przebieg terapii, kolejnej już w życiu przyszłego króla Jerzego VI, ale wreszcie dającej pożądane rezultaty mimo kontrowersyjnych metod domorosłego terapeuty, niespełnionego aktora.

Przywracanie płynności mowy u dorosłego, który bardzo chce przezwyciężyć jąkanie, lecz wątpi, czy będzie to w ogóle możliwe, okazuje się dla obu stron prawdziwym wyzwaniem. I tylko cierpliwość, wzajemne zaufanie, które stopniowo przeradza się w przyjaźń, wewnętrzna motywacja i oparcie w najbliższych prowadzą do sukcesu. Nie oznacza on zazwyczaj – tak też było z angielskim królem – całkowitego wyprowadzenia z jąkania. Terapeuta uczy jednak swego pacjenta, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, gdy powraca paraliżujący strach przed mówieniem. Bo człowiek, który się jąka, podlega silnym emocjom potęgującym objawy jąkania. Gdy zdoła nad nimi zapanować, zyskuje większą swobodę wypowiedzi, a czasem niemal wzorcową płynność.

{ads1}

Jąkanie niczym demon i alergia

Ale jąkanie, nawet takie, po którym nie ma już śladu, jest jak demon. Przypomina o sobie znienacka. Czasem prześladuje swoim wspomnieniem. Wtedy jest tak, jak u pary studentów, których niedawno spotkała Halina Waszczuk, balbutologopeda (czyli specjalista od jąkania) z ponad 30-letnią zawodową praktyką i ogromnym doświadczeniem. – Natknęłam się na nich po wielu latach. Kiedyś przychodzili do mnie do poradni na terapię. Dzisiaj oboje, siostra i brat, mówią płynnie, nawet ja nie umiem wysłuchać u nich najmniejszych śladów dawnego zaburzenia. A jednak – poprosili o kilka spotkań, bo nie są tej płynności pewni. Ba, nie opuszcza ich, zwłaszcza chłopaka, świadomość, że nadal się jąkają i że jest to zauważalne – mówi pani Halina.

Jej zdaniem jąkanie da się porównać do alergii, prawdziwej współczesnej plagi. Tak jak alergik reaguje źle na określone substancje, tak i osoba jąkająca się doznaje „alergii na mowę” w pewnych sytuacjach – zawstydzenia obecnością licznego grona słuchaczy, zdenerwowania, niepewności.

 

jąkanie przyczynyMały Jasio zaczyna mówić. Rodzice nie kryją radości. Jasio rośnie, jego słownictwo staje się coraz bogatsze, ale chłopiec nie wypowiada się płynnie. Powtarza lub wydłuża głoski, sylaby i wyrazy, czasami dziwnie się zacina. Tempo i rytm jego mowy pozostawiają wiele do życzenia, zwłaszcza w porównaniu z rówieśnikami. Rodzice bagatelizują ten fakt, nie widzą problemu, przekonani, że z wiekiem minie. Niestety, nie zawsze mija.

 

 

Jasio idzie do szkoły, a tam nie mają już wątpliwości. Chłopiec się jąka i wymaga pomocy logopedy. Jeśli terapia się powiedzie, Janek ma szanse wzrastać bez kompleksów. Jeżeli zaś terapii nie podejmie się w porę lub za szybko przerwie, życie Jana może się coraz bardziej komplikować. Bo jąkanie utrwalone w pewnym sensie piętnuje, naznacza wstydem. Wywołując logoneurozę, inaczej – lęk przed mówieniem, izoluje, wyklucza z życia, przeszkadza w nawiązywaniu towarzyskich kontaktów.

 

Gdy głos więźnie w gardle

Każdy, kto obejrzał nagrodzony Oscarem film „Jak zostać królem”, lepiej rozumie dramat osoby zmagającej się z jąkaniem. Wiesława Aniszewska, neurologopeda z poradni psychologiczno-pedagogicznej w Gdańsku, bez wahania określa ten film jako kultowy dla logopedów właśnie. Pokazuje on prawdziwą udrękę, jaką oznacza konieczność zabrania głosu przed szerszym audytorium, zażenowanie słuchaczy obserwujących zmagania człowieka z głosem, którego nie może on z siebie wydobyć, chociaż starannie się przygotował do wystąpienia. Obrazuje także żmudny przebieg terapii, kolejnej już w życiu przyszłego króla Jerzego VI, ale wreszcie dającej pożądane rezultaty mimo kontrowersyjnych metod domorosłego terapeuty, niespełnionego aktora.

Przywracanie płynności mowy u dorosłego, który bardzo chce przezwyciężyć jąkanie, lecz wątpi, czy będzie to w ogóle możliwe, okazuje się dla obu stron prawdziwym wyzwaniem. I tylko cierpliwość, wzajemne zaufanie, które stopniowo przeradza się w przyjaźń, wewnętrzna motywacja i oparcie w najbliższych prowadzą do sukcesu. Nie oznacza on zazwyczaj – tak też było z angielskim królem – całkowitego wyprowadzenia z jąkania. Terapeuta uczy jednak swego pacjenta, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, gdy powraca paraliżujący strach przed mówieniem. Bo człowiek, który się jąka, podlega silnym emocjom potęgującym objawy jąkania. Gdy zdoła nad nimi zapanować, zyskuje większą swobodę wypowiedzi, a czasem niemal wzorcową płynność.

{ads1}

Jąkanie niczym demon i alergia

Ale jąkanie, nawet takie, po którym nie ma już śladu, jest jak demon. Przypomina o sobie znienacka. Czasem prześladuje swoim wspomnieniem. Wtedy jest tak, jak u pary studentów, których niedawno spotkała Halina Waszczuk, balbutologopeda (czyli specjalista od jąkania) z ponad 30-letnią zawodową praktyką i ogromnym doświadczeniem. – Natknęłam się na nich po wielu latach. Kiedyś przychodzili do mnie do poradni na terapię. Dzisiaj oboje, siostra i brat, mówią płynnie, nawet ja nie umiem wysłuchać u nich najmniejszych śladów dawnego zaburzenia. A jednak – poprosili o kilka spotkań, bo nie są tej płynności pewni. Ba, nie opuszcza ich, zwłaszcza chłopaka, świadomość, że nadal się jąkają i że jest to zauważalne – mówi pani Halina.

Jej zdaniem jąkanie da się porównać do alergii, prawdziwej współczesnej plagi. Tak jak alergik reaguje źle na określone substancje, tak i osoba jąkająca się doznaje „alergii na mowę” w pewnych sytuacjach – zawstydzenia obecnością licznego grona słuchaczy, zdenerwowania, niepewności.