Strona wykorzystuje ciasteczka (cookies). Dzięki cookies nasz serwis działa poprawnie. Polityka plików cookies.

swiateczne grzechy na stoleCo robimy w święta i przy róznych innych okazjach, spotkaniach przy stole? Jemy. Dużo, tłusto, smacznie i najczęściej bez opamiętania. Świąteczny i okazjonalny stół to miejsce, w którym puszczają nam z reguły wszelkie hamulce dietetyczne. Wszystkiego chcemy spróbować, chociaż kilka kęsów – jeszcze ten kawałek ciasta, jeszcze jeden pieróg i ostatnia porcja ryby... Oczywiście kończy się to dla nas źle, a kiedy nagły zastrzyk glukozy trafia do krwiobiegu, a potem jej poziom gwałtownie spada (jak to w przypadku wysokokalorycznych uczt bywa), wtedy atmosfera przy stole nagle siada. Bo nikt nie ma siły na ożywioną rozmowę.

 

 

Podczas takiej biesiady możemy jednak popełnić kilka grzechów, które nie powinny się zakończyć rozstrojem żołądka. A mogą nam nawet przynieść pożytek! Oto garść naszych wskazówek, jak zgrzeszyć w święta i nie cierpieć.

 

Wino

Jak uroczysta kolacja, to wino. A jak wino, to najlepiej czerwone. W czerwonym trunku jest mnóstwo antyoksydantów, które zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się komórek. Zawarte w winie polifenole obniżają poziom złego cholesterolu, zmniejszając ryzyko miażdżycy i choroby wieńcowej czy przejścia zawału. Czerwone wino poprawia krążenie. Zawiera witaminy z grupy B i C oraz resweratrol, który między innymi usprawnia przepływ krwi. Dzięki dużej zawartości potasu, który reguluje ciśnienie, pomaga też w kłopotach z nadciśnieniem. A kiedy winem popijamy posiłek, produkujemy więcej śliny i enzymów, dzięki czemu składniki odżywcze szybciej trafiają do krwi.

 

Ryby

O tym, jak są ważne w naszym jadłospisie, wiadomo od dawna. Zawierają kwasy omega-3, tak istotne w profilaktyce miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca. Są także cennym źródłem wapnia i składników mineralnych. Dlatego nie będziemy zbyt mocno się rozpisywać nad ich zaletami. Przypominamy tylko, że smażenie na głębokim tłuszczu pozbawia potrawę wielu wartości odżywczych. Najlepsza jest ryba pieczona, grillowana lub gotowana.

{ads1}

Czekolada

Takie wiadomości zawsze brzmią słodko: jedzenie czekolady w dużych ilościach może zmniejszyć ryzyko choroby wieńcowej i udaru mózgu! Ostatnio specjaliści z Uniwersytetu w Cambridge potwierdzili, że związki zawarte w czekoladzie chronią układ krążenia. Wiadomo także od dawna, że ten słodki przysmak – dzięki polifenolom znajdującym się w kakao – obniża ciśnienie tętnicze oraz działa przeciwzapalnie i przeciwutleniająco. Dietetycy już od dawna polecają gorzką czekoladę jako jedyny dozwolony słodki grzech (oczywiście tylko pod pełną kontrolą!). Zawiera ona dużo węglowodanów, magnezu, potasu, żelaza oraz flawonoidów, które hamują procesy utleniania „złego” cholesterolu. Nie pozostaje więc nic innego, jak pozwolić sobie na słodki deser...

 

Na koniec – mała czarna…

Ten napój otacza wiele mitów, jednak mała czarna pita w rozsądnych ilościach może nam przynieść wiele zdrowotnych korzyści. Pismo „Stroke” poinformowało niedawno, że panie, które spożywają filiżankę kawy dziennie, rzadziej przechodzą udar mózgu. Z kolei naukowcy z Izraelskiego Centrum Medycznego Szeba dowodzili ostatnio na łamach „American Journal of Cardiology”, że trzy kawy dziennie chronią przed zawałem i mają zbawienny wpływ na nasz system krążenia. W piśmie „Diabetes” ukazał się także materiał głoszący, że picie kawy obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Pamiętajmy więc, że oprócz zaostrzenia choroby wrzodowej, nerwowości czy utraty składników mineralnych spowodowanej moczopędnym działaniem kawy, jej spożywanie może dostarczyć nam również korzyści.

 

…i jeszcze cynamon

Połączenie silnego aromatu i odrobiny pikantnego smaku z kawą, winem, ciastem czy owocami daje wspaniały, świąteczny efekt. I jaki zdrowy! Okazuje się, że cynamon pomaga przy dolegliwościach trawiennych i zawiera przeciwutleniacze, które pomagają obniżyć poziom glukozy we krwi, a tym samym zmniejszają ryzyko wystąpienia cukrzycy. Do tego ma działanie rozgrzewające! No i wspaniale smakuje.

 

swiateczne grzechy na stoleCo robimy w święta i przy róznych innych okazjach, spotkaniach przy stole? Jemy. Dużo, tłusto, smacznie i najczęściej bez opamiętania. Świąteczny i okazjonalny stół to miejsce, w którym puszczają nam z reguły wszelkie hamulce dietetyczne. Wszystkiego chcemy spróbować, chociaż kilka kęsów – jeszcze ten kawałek ciasta, jeszcze jeden pieróg i ostatnia porcja ryby... Oczywiście kończy się to dla nas źle, a kiedy nagły zastrzyk glukozy trafia do krwiobiegu, a potem jej poziom gwałtownie spada (jak to w przypadku wysokokalorycznych uczt bywa), wtedy atmosfera przy stole nagle siada. Bo nikt nie ma siły na ożywioną rozmowę.

 

 

Podczas takiej biesiady możemy jednak popełnić kilka grzechów, które nie powinny się zakończyć rozstrojem żołądka. A mogą nam nawet przynieść pożytek! Oto garść naszych wskazówek, jak zgrzeszyć w święta i nie cierpieć.

 

Wino

Jak uroczysta kolacja, to wino. A jak wino, to najlepiej czerwone. W czerwonym trunku jest mnóstwo antyoksydantów, które zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się komórek. Zawarte w winie polifenole obniżają poziom złego cholesterolu, zmniejszając ryzyko miażdżycy i choroby wieńcowej czy przejścia zawału. Czerwone wino poprawia krążenie. Zawiera witaminy z grupy B i C oraz resweratrol, który między innymi usprawnia przepływ krwi. Dzięki dużej zawartości potasu, który reguluje ciśnienie, pomaga też w kłopotach z nadciśnieniem. A kiedy winem popijamy posiłek, produkujemy więcej śliny i enzymów, dzięki czemu składniki odżywcze szybciej trafiają do krwi.

 

Ryby

O tym, jak są ważne w naszym jadłospisie, wiadomo od dawna. Zawierają kwasy omega-3, tak istotne w profilaktyce miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca. Są także cennym źródłem wapnia i składników mineralnych. Dlatego nie będziemy zbyt mocno się rozpisywać nad ich zaletami. Przypominamy tylko, że smażenie na głębokim tłuszczu pozbawia potrawę wielu wartości odżywczych. Najlepsza jest ryba pieczona, grillowana lub gotowana.

{ads1}

Czekolada

Takie wiadomości zawsze brzmią słodko: jedzenie czekolady w dużych ilościach może zmniejszyć ryzyko choroby wieńcowej i udaru mózgu! Ostatnio specjaliści z Uniwersytetu w Cambridge potwierdzili, że związki zawarte w czekoladzie chronią układ krążenia. Wiadomo także od dawna, że ten słodki przysmak – dzięki polifenolom znajdującym się w kakao – obniża ciśnienie tętnicze oraz działa przeciwzapalnie i przeciwutleniająco. Dietetycy już od dawna polecają gorzką czekoladę jako jedyny dozwolony słodki grzech (oczywiście tylko pod pełną kontrolą!). Zawiera ona dużo węglowodanów, magnezu, potasu, żelaza oraz flawonoidów, które hamują procesy utleniania „złego” cholesterolu. Nie pozostaje więc nic innego, jak pozwolić sobie na słodki deser...

 

Na koniec – mała czarna…

Ten napój otacza wiele mitów, jednak mała czarna pita w rozsądnych ilościach może nam przynieść wiele zdrowotnych korzyści. Pismo „Stroke” poinformowało niedawno, że panie, które spożywają filiżankę kawy dziennie, rzadziej przechodzą udar mózgu. Z kolei naukowcy z Izraelskiego Centrum Medycznego Szeba dowodzili ostatnio na łamach „American Journal of Cardiology”, że trzy kawy dziennie chronią przed zawałem i mają zbawienny wpływ na nasz system krążenia. W piśmie „Diabetes” ukazał się także materiał głoszący, że picie kawy obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Pamiętajmy więc, że oprócz zaostrzenia choroby wrzodowej, nerwowości czy utraty składników mineralnych spowodowanej moczopędnym działaniem kawy, jej spożywanie może dostarczyć nam również korzyści.

 

…i jeszcze cynamon

Połączenie silnego aromatu i odrobiny pikantnego smaku z kawą, winem, ciastem czy owocami daje wspaniały, świąteczny efekt. I jaki zdrowy! Okazuje się, że cynamon pomaga przy dolegliwościach trawiennych i zawiera przeciwutleniacze, które pomagają obniżyć poziom glukozy we krwi, a tym samym zmniejszają ryzyko wystąpienia cukrzycy. Do tego ma działanie rozgrzewające! No i wspaniale smakuje.